rudnevtopW Lechu Poznań z upragnieniem czekają na powrót Artjomsa Rudnevsa. Wydawało się, że nastąpi to tej zimy, ale ostatecznie Łotysza póki co nie zobaczymy na boiskach Ekstraklasy, ponieważ ma on sporą szansę, aby przebić się do składu HSV.

Bieżący sezon jak na razie nie jest dla Artjomsa Rudnevsa udany. Łotysz został przekreślony w Hamburgerze SV i w pierwszej drużynie nie zagrał ani jednego spotkania. Wystąpił tylko w pięciu meczach rezerw i zdobył w nich trzy bramki.

Kilka tygodni temu media poinformowały, że 28-letni napastnik wróci do Kolejorza. Niemcy szybko zdementowali te spekulacje, ponieważ sam Rudnevs chciał zostać w HSV, gdzie może liczyć na bardzo wysokie zarobki. Z naszych informacji wynika, że w Poznaniu byli gotowi czekać na byłego króla strzelców Ekstraklasy. Z otwartymi ramionami przyjęliby go w klubie nawet w lutym.

Takie rozwiązanie jest coraz mniej prawdopodobne. Rudnevs do rundy wiosennej przygotowywał się z pierwszym zespołem i wykorzystał swoją szansę. Hamburger SV rozegrał mecze sparingowe z Ajaxem Amsterdam oraz Young Boys Berno i w obu były lechita pojawiał się na boisku. W starciu ze Szwajcarami Rudnevs zdobył nawet bramkę.

Jego pozycja w klubie jest więc mocniejsza i bardzo prawdopodobne, że wiosną otrzyma szanse gry od trenera Bruno Labbadii. Rozgrywki Bundesligi wznowione zostaną w piątek. HSV zmierzy się wtedy z Bayernem Monachium. Jeśli Rudnevs w najbliższych spotkaniach będzie zajmować miejsce w kadrze meczowej, to do Lecha na pewno nie wróci. Poznaniacy zaczęli sobie z tego zdawać sprawę i desperacko poszukują wzmocnień na pozycji napastnika.

Comments

0 comments