lech-lechia-kibice
Lech Poznań zremisował z Lechią Gdańsk 0:0. Dla mistrzów Polski było to czwarte spotkanie z rzędu bez zwycięstwa.

Mecz od początku był zacięty i nie brakowało dużo walki w środku pola. Jako pierwszy zaatakował Lech Poznań, Szymon Pawłowski po ładnej indywidualnej akcji podawał do Gergo Lovrencsicsa, ten wrzucił piłkę w pole karne, ale obrońcy wybili piłkę na rzut rożny. W 10. minucie Lechia miała rzut wolny. Do piłki podszedł Sławomir Peszko, uderzył bardzo mocno w kierunku bramki, jednakże Jasmin Burić poradził sobie z tym uderzeniem i odbił piłkę na róg. Dwanaście minut później ładną wymianę podań w wykonianiu gospodarzy nieudanym strzałem zakończył Volkov.

W 26. minucie miała miejsce najgroźniejsza akcja Lecha. Pawłowski po ładnej indywidualnej wszedł w pole karne, jednak jego strzał trafił na nieszczęście Lecha, tylko w poprzeczkę. Pod koniec inicjatywę przejął Kolejorz, który jednak nie potrafił udokumentować tej przewagi bramką. Jedną z ostatnich prób był strzał głową Paulusa Arajuuriego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, lecz ten strzał nie zaskoczył golkipera gdańszczan.

Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla Lechii. Już dwie minuty po wznowieniu gry, w pole karne podaje Krasić, na szczęście dla Lecha nikt nie zamknął tej akcji strzałem. Gospodarze odpowiedzieli dziesięć minut później, piłka po kombinacyjnej akcji trafiła nawet do siatki, ale sędzia nie uznał tego gola, gdyż słusznie dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. Poznaniacy z biegiem czasu tworzyli sobie coraz więcej okazji do zdobycia bramki. W 61. minucie kolejne dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Gergo Lovrencsicsa, piłkę na środek pola karnego zgrał Volkov, do piłki po podaniu Czarnogórca doszedł, ale jego uderzenie głową odbił Milinković-Savić. Chwilę później próbowała odpowiedzieć Lechia. W pole karne „Poznańskiej Lokomotywy” wpadł Paweł Stolarski, oddał strzał, który trafił w boczną siatkę.

Przewagę w drugie połowie cały czas miał Kolejorz, a Lechia starała się przechwycić piłkę w środku pola i wyjść z kontrą. Taka sytuacja miała miejsce w 70. minucie, kiedy to piłkę otrzymał Peszko, uderzył jednak obok bramki. Trzy minuty później do strzału głową po rzucie rożnym doszedł Volkov, ale i tym razem nie padła bramka, gdyż Czarnogórzec minimalnie się pomylił. Lechowi zdecydowanie brakowało skuteczności i czasami szczęścia. Te niewykorzystane sytuacje prawie się zemściły. W 87. minucie Arajuuriemu uciekł Kuświk, Burić przy wyjściu z pola bramkowego źle obliczył lot piłki, a napastnik gości uderzył na w kierunku bramki gospodarzy. Na szczęście dla Lechitów, strzał trafił w słupek. Pod koniec poznaniacy próbowali zdobyć gola na wagę zwycięstwa, ale w ich akcjach wciąż nie było skuteczności, a momentami brakowało też dokładności. Ostatnią próbą był strzał Jevticia zza pola karnego, lecz ta wpadła „do koszyka” serbskiego bramkarza Lechii. Po tej sytuacji nic więcej na boisku się nie wydarzyło i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Dla Lecha wynik bezbramkowy nie oznacza koniec walki o podium, ale z całą pewnością Kolejorz oddalił się od tego celu. Jeżeli poznaniacy chcą wygrać z Legią w finale Pucharu Polski, to muszą zdecydowanie poprawić skuteczność.

Lech Poznań – Lechia Gdańsk 0:0

Składy:

Lech Poznań: Jasmin Burić – Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Vladimir Volkov – Karol Linetty, Abdul Aziz Tetteh – Gergo Lovrencsics, Maciej Gajos (85′ Kamil Jóźwiak), Szymon Pawłowski (77′ Darko Jevtić), Nicki Bille Nielsen (66′ Dawid Kownacki).

Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić – Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak (46′ Paweł Stolarski) – Sławomir Peszko, Aleksandar Kovacević, Sebastian Mila (62′ Adam Buksa), Lukas Haraslin (78′ Adam Chrzanowski), Milos Krasić, Flavio Paixao, Grzegorz Kuświk.

Żółte kartki: Vladimir Volkov, Abdul Aziz Tetteh (Lech) oraz Lucas Haraslin (Lechia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 10 770.

Comments

0 comments